Opinia nr 7842
Pracuję jako wolontariusz w pewnej Agencji Humanitarnej, pewnego dnia gdy rozwieszaliśmy informację o zbiórkach humanitarnych natrafiliśmy na pana z tego biura kredytowego na jedności "xxxx". Niedość, że do nas wystartował z pianą na ustach (mimo iż byliśmy oznakowani) wyzywająć to zaczął jak opętany zrywać wszystkie nasze ulotki. Do sedna, tego Pana trzeba zobaczyć jak się miesza gdy wśród ekipy xxxxx widzi mnie. Dobrze musi "kombinować", skoro z takim podejśćiem do krzywdy ludzkiej prosperuje.
Dodane przez: Marcin Justyniarski