Opinie o TGS Partner. Sieć salonów łazienek

Zleciłem projekt łazienki w TGS Jastrzębie Zdrój, wszystko ładnie wygląda na papierze. Czas realizacji nawet znośny chociaż większość towaru sprowadzają z innych magazynów. Szkopuł polega na tym, że jeżeli ktoś robi projekt to powinien się znać na projektowaniu i mieć pojęcie o wykonawstwie. Niestety mimo komputerowego wspomagania, nie potrafią poprawnie wyliczyć potrzebnej ilości płytek! brakło mi 3szt podłogowych (czas oczekiwania 3 dni), zaś drogich dekorów została cała paczka bez jednej sztuki! Zwrotów nie przyjmują pojedynczych sztuk, tylko całe paczki. W sumie zostało mi 10szt płytek z którymi nie mam co zrobić - wyrzucone w błoto kilkaset złotych. NIE polecam!

Oczywiście moja opinia dotyczyła salonu w Piekarach Śląskich Jeszcze raz pozdrawiam

A jednak wszystko w jak najlepszym porządku :) Po opiniach na tej stronie spodziewałem się totalnego nieporozumienia ale okazało się,że jest wręcz odwrotnie. Zostawiłem tam sporo gotówki i pewnie jeszcze zostawię. Potwierdza się,że łatwo jest wystawić negatywną opinie ale pozytywną już mniej. Tak więc tak jak obiecałem Pani Patrycjo ocena jest i to jak najbardziej zasłużona.Towar w dobrej cenie,niedrogo,transport sprawdzony,uszkodzenia wyjaśnione.Pozdrawiam i do zobaczenia .

Absolutnie NIE POLECAM TEGO BAGNA,SZCZEGÓLNIE SKLEPU W PIEKARACH ŚLĄSKICH.Człowiek zostawia ciężko zapracowane pieniądze ,pyta się pracownika czy ma sprawdzać towar przy dostawie bo remont dopiero za jakiś czas,odpowiedź pracownika...nie ma takiej konieczności.I teraz meritum sprawy przy rozpakowaniu okazuje się ,że ceramika jest uszkodzona ,jadę do sklepu z żądaniem wymiany towaru ...w odpowiedzi słyszę "nie mam pewności ,że pan nie uszkodził tej ceramiki,jedyne co mogę to spisać reklamację ,a pan jak potrzebuje to musi zakupić nową , w reklamacji zapiszemy żądanie zwrotu gotówki" szkoda tylko ,że jesteśmy starszym małżeństwem ,dzieci już dawno na swoim ,wnuki mamy w gimnazjum więc nie miał kto uszkodzić tej ceramiki.Za chwilę mija 2 tygodnie od złożenia reklamacji a ja nadal nie odzyskałem pieniędzy. WYZYSKAĆ KLIENTA NACIĄGNĄĆ NA KOSZTY I OLAĆ OTO CAŁA DEWIZA FIRMY. Szkoda bo mieliśmy w planach zakup kafli do kuchni i przedpokoju ,ale to już nie w tej firmie.

nie polecam salonu TGS Łazienki na Pszczyńskiej. żałuję tylko, że przed podjęciem decyzji o zakupach w TGS Łazienki Gliwice nie poczytałam trochę w sieci. pewnie nie dalibyśmy się tak nabić w butelkę. na 3 sytuacje z firmą TGS Łazienki Gliwice z każdej wyszli na tarczy. porażający sposób na biznes mają. poczynając od złych wyliczeń (zamówiono projekt łazienki - o 4 m kw się przeliczyli (drobne kilkaset złotych) i nie przyjęli zwrotu towaru bo jest z kolekcji z roku 2008 (aaaa.. kupiliśmy go 2 tygodnie temu, a towar był z serii z roku 2008 i nagle nie mogą przyjąć zwrotu bo stary....))) .......po sprzedaż UŻYWANEGO sedesu na którym widać było wyraźnie ślady użytkowania. plus próba wymuszenia zakupu towaru w paczkach który w cenniku sprzedawany jest na sztuki. plus jawne kłamstwo co do terminu realizacji zamówienia (decyzję zakupową podjęto na podstawie zapewnień że wszystko będzie na drugi dzień - a po zaprojektowaniu łazienki i uiszczeniu płatności cudownie się okazało ze jednak nie ma towaru na magazynie i będzie za tydzień) Porażka. a i niestety widać, że nie wyciągacie panstwo wniosków z porażek. tylko dalej panstwo z firmy TGS Łazienki Gliwice brną w ten proceder. bo rzetelną sprzedażą tego nazwać nie można. Straszne jest tylko to, że to wszystko jest prawdą. Obsługa niestety niemiła i niechętna w pomocy, a chętna do oskubania klienta. NIE!

Nie polecam tego sklepu - i przestrzegam przed zakupami w nim. Zakupiliśmy wannę, niestety okazała się uszkodzona fizycznie - podczas transportu (nie sposób było to zobaczyć, bo na wannie była folia ochronna, którą (zgodnie z informacjami pracowników) ściąga się dopiero po montażu wanny, by uniknąć porysowań itd.). Napisaliśmy reklamację, która została odrzucona, później odwołanie - to samo. Sprawa ciągnęła się ponad 2 miesiące. Pracownicy tłumaczyli, że to wina firmy transportowej (z TGS Partner) - firma transportowa, że to problem transportu do TGS Partner. Sprawa niezałatwiona, musieliśmy zakupić nową wannę - na własny koszt. Cała sprawa dotyczy TGS Partner w Piekarach Śląskich. Dodam, że wanna to nie był nasz jedyny zakup, ale na pewno ostatni i przestrzegam Państwa zakupami w tym właśnie sklepie.

Nie polecam tego sklepu - i przestrzegam przed zakupami w nim. Zakupiliśmy wannę, niestety okazała się uszkodzona fizycznie - podczas transportu (nie sposób było to zobaczyć, bo na wannie była folia ochronna, którą (zgodnie z informacjami pracowników) ściąga się dopiero po montażu wanny, by uniknąć porysowań itd.). Napisaliśmy reklamację, która została odrzucona, później odwołanie - to samo. Sprawa ciągnęła się ponad 2 miesiące. Pracownicy tłumaczyli, że to wina firmy transportowej (z TGS Partner) - firma transportowa, że to problem transportu do TGS Partner. Sprawa niezałatwiona, musieliśmy zakupić nową wannę - na własny koszt. Cała sprawa dotyczy TGS Partner w Piekarach Śląskich. Dodam, że wanna to nie był nasz jedyny zakup, ale na pewno ostatni i przestrzegam Państwa zakupami w tym właśnie sklepie.

Pani Halino. Smutno mi że tak negatywnie oceniła Pani usługi naszej firmy i ,że spotkała się Pani z taką "rzekomą" nie niekompetencją .Cały czas staramy się o to aby Klient dostał w 100 % gatunkowy towar (jeden odcień , jedna data produkcji).Nie wierzę ,że nie poinformował Panią pracownik Tgs o kwestii zwrotów a jeżeli taka sytuacja zaistniała to Serdecznie Przepraszam . Ogólnie ciężko jest wyliczyć materiał(fachowcom może mniej) . To nie PRL kiedy Pani wchodzi do sklepu i bierze co jest , kapitalizm niestety jest inny i i na to " co się chce " trzeba chwilę zaczekać .Nie obrażając nikogo jak chce się zrobić po swojemu trzeba swoje " odpokutować :) Pozdrawiam Łukasz Tgs Piekary

Nie polecam tego sklepu. Na początku obiecują szybka realizację a jest zupełnie inaczej. Zwrotów nie przyjmują,więc trudno zamówić więcej bo cóż zrobić z nadwyżką kafli... na domówiony towar czekać każą aż 5-6 dni ...a ekipa remontowa czeka i liczy sobie za stracony czas...Gdybym wiedziała, że tak się skończy moja przygoda z tym sklepem to wybrałabym inny.

zimno jak cholera,nie pójdę tam.Wole dorzucic pare złotych i podjac decyzje jak wydac 10tys. w lepszych warunkach.Nie myślą o kliencie tylko o tym jak sie go pozbyc.Nie znam szefa ale cos chyba nie tak z nim,nie tedy droga kolego rynek cie zniszczy.Wspołczucie dla pracowników...ja bym się zwolnił!